+1
Wolny 24 lipca 2014 13:54
Tym razem napisałem relację z małej weekendowej podróży podczas, której w końcu chciało mi się dokładnie policzyć jaka jest różnica w kupowaniu waluty w kantorze i korzystaniu z karty.


Sam wyjazd do Czech był dość spontaniczny, a trochę spowodowany książką Roberta Makłowicza "Cafe Museum", którą czytałem parę lata wcześniej. Sięgnąłem do niej ponownie i znalazłem cytat, w którym Robert wspomina czasy w których wybierał się gdzieś blisko zagranicę, tylko po to by spróbować nowych smaków. Ta myśl sprawiła, że wylądowaliśmy w Cieszynie. Dzięki konkurencji na trasie Wrocław-Kraków przewoźnicy autokarowi zaczęli szukać nowych tras, a Lajkonik Bus oferuje połączenie Kraków-Cieszyn przez Tychy w nieco ponad dwie godziny. Plan więc prosty Cieszyn-Czeski Cieszyn-Ostrawa. Prosta weekendowa podróż poniżej 100 zł.

W Cieszynie zwiedziliśmy zamek, w czeskiej części zjedliśmy obiad, a w Ostrawie zobaczyliśmy zoo. Szczególnie w Ostrawie nie ma zbyt wiele i ma się wrażenie jakby się zwiedzało Rudę Śląska, czy Rybnik. Zostaje tylko ta przyjemność z bycia w Czechach.


Jak to jednak z tą walutą jest? Na początku wymieniliśmy 1000 koron w kantorze w Cieszynie. Kurs 15,5 zł za 100 koron. Początkowo mieliśmy nadzieję zmieścić się w tej kwocie, ale pod koniec trafiły nam się dodatkowe zakupy i zapłaciłem za bilet kolejowy kartą MasterCard w Alior Sync (obecne T-mobile) która oferuje też darmowe wypłaty z bankomatów zagranicą. Kurs po jakim bank mnie rozliczył to 15,8224, czyli 32 gr na 100 koron więcej. Na koniec musieliśmy kupić jeszcze coś do jedzenia, więc z niechęcią skorzystałem z bankomatu. Wypłacając 200 koron urządzenie zaproponowało od razu przeliczenie transakcji na Złote po gwarantowanym kursie podając konkretną kwotę, ale wolałem nie zaryzykować. :) Spisałem proponowaną kwotę by sprawdzić ją później. Byłem w lekkim szoku, bowiem wypłata bez gwarancji kursu kosztowała mnie niewiele więcej niż płatność kartą - kurs 15,825, czyli de facto też 33 gr powyżej kursu z kantoru. Za to gwarantowana kwota została przeliczona po kursie 16,405, więc już prawie złotówka więcej.

Przy płatnościach i wypłatach, przynajmniej w Alior Sync, mamy więc około 2% drożej niż w pierwszym lepszym kantorze. Pewnie szukając dobrego kursu byłoby to więcej, ale różnica 2-3% przy wygodzie płacenia kartą może wydawać się dość przyzwoita zwłaszcza przy kwotach rzędu 100 zł, gdy jedziemy na jeden dzień do kraju poza strefą Euro. Czechy to może zły przykład, ale jeden dzień w Maroku czy Serbii bez karty wygląda już o wiele gorzej gdy zostaniemy bez waluty, albo z garścią Euro spędzamy sporo czasu na szukanie banku. Jednak proponowanie gwarantowanej kwoty to po prostu kolejny sposób banków na wyciąganie pieniędzy od klientów proponując kurs o prawie 6% gorszy od tego z kantoru sugerując wyssaną z palca gwarancję kursu. Darmowe wypłaty za granicą mogą więc okazać się lepszym źródłem zysku, niż pobieranie prowizji, które wielu odstraszają.

Polecam więc krótkie wypady i wypłacanie z bankomatów dodając sobie ryzyka niegwarantowanego kursu.

Więcej na: http://blizejdalej.blogspot.com/2014/07/szybki-weekend-w-czechach.html

Dodaj Komentarz